Weszliśmy
do mojego mieszkania, które było
urządzone raczej
minimalistycznie ale, chyba nie to było
wtedy najważniejsze.
Mając cel z klubu w
głowie chciałam
zaprowadzić go w stronę
sypialni, lecz on usiadł
na fotelu w salonie i poprosił
mnie o to samo.
- Nie wierzę że taka jesteś. Co ukrywasz? Opowiedz mi o tym – zaczął
- Ja? A ty co robiłeś w tym klubie? Nie przyszedłeś zaliczyć kolejnej panienki?
- To nie w moim stylu, byłem ciekawy jak wygląda taka impreza. Tak w ogóle to jestem Eden
- Ellie ale mówią mi Minnie. Miło mi
- Dobra, opowiadaj
- Sama nie wiem po co tam poszłam. Chciałam zapomnieć o tym co mnie ostatnio spotkało, nie chciałam wyjść na jakąś puszczalską.
- Okej, chociaż nie rozumiem co ja tu robię, ani dlaczego mnie pocałowałaś.
- Eden, to trudne. Cholernie trudne. Mój cały świat legnął w gruzach. Myślałam że taka przygoda pozwoli mi chociaż na chwilę zapomnieć, i chociaż wiem że to był głupi pomysł to jednak cieszę się że spotkałam właśnie Ciebie i że nie jesteś ja reszta kolesi przychodzących tam.
- Wiesz... Ja tak naprawdę chciałem tam kogoś poznać i już traciłem nadzieję, ale wtedy zobaczyłem Ciebie i odzyskałem nadzieję na poznanie kogoś normalnego.
- Dzięki miło to słyszeć
- Nie ma sprawy. Intryguje mnie jedno. Dlaczego nic nie mówisz wprost? Jesteś taka tajemnicza...
- Taka, będę. Jeśli chcesz mnie poznać zostań ze mną...
- Chyba nie dajesz mi wyjścia. Mogę cię prosić o twój numer?
- Jasne
- Dzięki, na pewno się odezwę. Teraz muszę lecieć- powiedział i wyszedł
Próbując
rozkminić co właśnie
zdarzyło się
w tym mieszkaniu, siedziałam
w fotelu i patrzyłam się
w okno. Widziałam jak
granatowe Audi którym kilkadziesiąt
minut temu jechałam
odjeżdża
spod mojego bloku w nieznanym mi kierunku.
Kim
jest ten facet? O co mu chodziło?
O co chodziło mi?
Dlaczego ja nie wzięłam
numeru od Niego? Te pytania zaprzątały
moją głowę.
Zmęczona
poprzednimi wydarzeniami poszłam
do łazienki wziąć
prysznic i zmyć makijaż.
Po wykonaniu toalety udałam
się do sypialni w
wiadomym celu, lecz myśli
o Edenie nie dawały mi
spać. Tak samo było
przez kolejnych kilka nocy, aż
o nim zapomniałam.
Po
około miesiącu
od wydarzenia, kiedy byłam
w pracy, zaczął dzwonić
mój telefon. Wyświetlający
się numer nie mówił
mi nic oprócz tego że
jest on mi nie znany. Postanowiłam
że nie będę
odbierać, ponieważ
moja szefowa nie akceptuje prywatnych rozmów w godzinach pracy.
Numer próbował się
ze mną skontaktować
kilkukrotnie, lecz ja konsekwentnie nie odbierałam.
Po czterech nie udanych próbach dodzwonienia się
do mnie dostałam SMS :
„oddzwoń proszę
to dla mnie ważne” i
tyle, nikt się nie
podpisał ani nic...